środa, 18 grudnia 2013

Kim jestem?

 Często spotykam się z pytaniem "Karol,co ty w tym widzisz? To tylko samochód".
Ludzie nie są w stanie pojąć ,że tym tak samo jak wszystkim innym można się po prostu pasjonować. Jedni lubią eksperymentować w kuchni,inni poznawać kultury różnych krajów świata,a ja lubie samochody. Tak po prostu.Przyznam jednak,że osobiście przeżywam to bardziej niż inni.Czemu? Nie wiem,taki już jestem.

Znam sporo osób zainteresowanych motoryzacją w większym lub mniejszym stopniu. Nigdy nie spotkałem jednak chodź lekko zbliżonego do mnie. Jestem jednym na milion,który potrafi polubić lub znienawidzieć kogoś za to czym jeździ. Motoryzacje uważam za nieodłączną część swojego charakteru. Trzeba to po prostu zaakceptować i tyle,inaczej sie nie dogadamy. Nie jest ze mną na szczęście na tyle źle,że wszystkie swoje decyzje życiowe podejmuje kierując sie motoryzacją.bo inczej wogóle nie miałbym znajomych,a ich troche zostało.Jak można przeczytać w mojej sekcji "O mnie" cenie głównie motoryzacje Włoską za dusze i stylistyke.Może zaczne od duszy."Przecież auto nie ma duszy!" Powie większość z Was. Otóż nie zgodze sie. Dusza w samochodzie to coś takiego przez co sie uzależniasz w jeździe nim. Coś takiego można zaobserwować w Alfie Romeo. Niby sie psuje,koroduje-ok,racja,ale ma w sobie to coś,przez co wszystko jej wybaczysz i będziesz jeżdził nią dalej. To coś to właśnie dusza. Można ją też spotkać w autach klasycznych,które na pewno nie raz zawiodą a i tak będziesz chciał dalej nim jeździć chociażby dla przeświadczenia że masz własnego klasyka. Coś takiego w autach cenie a Włosi potrafią zrobić to przynajmniej moim zdaniem najlepiej. Auta z Italii lubie również za to jak wyglądają,czyli świetnie. Wiadomo z jakiego kraju pochodzą najlepsi projektanci mody. Ich bliscy koledzy projektują samochody,nie tylko Włoskie ,ale też z całego świata (Giugiaro naszkicował Poloneza). Kilka przykładów o czym mówie:

                                                                    Alfa Romeo Brera

                                                                         Pagani Huayra

 Nazwy takie jak Ferrari i Maserati mówią same za siebie. Historia wyścigowa przeniesiona na ulice. Jako,że
 całe życie oglądam Formułe 1 te dwie marki są też mi bardzo bliskie,nie wspominając o tym że całe życie  kibicuje Ferrari. Tutaj pojawia się druga część mojej pasji jaką właśnie jest ten sport. Gdy jest  niedziela,czyli dzień wyścigu,zasłaniam okna,zakładam czerwoną koszulke Scuderii i kilka pierwszych  okrążeń oglądam na kolanach jakby modląc sie o dobry start dla moich mistrzów. Tak już mam,co poradze.

Podsumowując,uważam sie za człowieka z obsesją,ale dobrze mi z tym. To daje mi szczeście,moge odejść od problemów. To po prostu część mojego życia z którą lubie sie dzielić. Dlatego tu jestem i tu będe składał moje myśli.


English version: click!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz