czwartek, 16 stycznia 2014

Samochód dla kobiety.

Kobiety też muszą się czymś poruszać. Moim zdaniem, najlepszą propozycją dla pań, będzie auto segmentu A, czyli większa torba na zakupy.

 Małe samochody są znane nie od dziś. Wystarczy przypomnieć sobie klasyki takie jak Mini Cooper czy Fiat 500. Auta te zawsze cieszyły się szczególnym uznaniem wśród płci pięknej. Nie jestem tym faktem specjalnie zdziwiony. "Maluchy" zmieszczą się w każdą lukę, co wyklucza  problemy z parkowaniem w miejscach zatłoczonych, jak centra dużych miast. Tylną kanapę można poświęcić na dowiezienie dzieci do przedszkola, lub dodatkową przestrzeń bagażową, której kobiety bardzo potrzebują, zwłaszcza po udanym dniu w centrum handlowym.

Segment A w dzisiejszych czasach jest popularny do tego stopnia, że rynek jest przepełniony małymi samochodami produkowanymi przez najróżniejsze firmy z całego świata. Zacznijmy od moich ulubieńców, czyli aut z Włoch.  Mamy tutaj szeroką ofertę maluchów od Fiata 500 i Pandy do Alfy Romeo MiTo czy Lancii Ypsilon. Wybór jednego z nich zależy oczywiście od gustu i potrzeb. Fiaty nie słyną z wyposażenia, ale wyglądają dobrze, zwracają uwagę. Alfa Romeo to dusza, a Lancia to świetnie wyposażenie.

Fiat 500

Jeżeli jednak wolimy coś niezawodnego i dobrze wykonanego, możemy sięgnąć po coś zza naszej zachodniej granicy. Rynek oferuje tutaj Volkswagena Up! (lub jego tańszą wersję pod nazwą Skoda Citigo) Opla Adama lub Audi A1.

                                           
Opel Adam

Kierując się ceną, możemy "uderzyć" w coś Koreańskiego (Hyundai i10), Francuskiego (Citroen C1/Peugeot 107) lub Amerykańskiego (Chevrolet Spark). Dla fanek Japońskiej technologii znajdzie się miejscę na Toyotę IQ.

Peugeot 107

Podsumowując, auta dla kobiet są w obecnych czasach bardzo popularne. Służą im do szybkiego przemieszczania się, odwożenia dzieci i jako torba na zakupy. Duża oferta na rynku samochodów segmentu A pozwala paniom dokonać wyboru modelu do swoich potrzeb i preferencji.


sobota, 11 stycznia 2014

Niezniszczalna maszyna.


Zgodnie z moimi zapowiedziami, dzisiaj opowiem trochę o ostatnim tak solidnie zbudowanym aucie. Mowa o Mercedesie W124, czyli jednej z najbardziej popularnych taksówek w naszym kraju.                                     

Produkowany w latach 1984-1997 zostanie zapamiętany, jako jeden z najmniej awaryjnych samochodów w historii. Nie powalał wyglądem, ani osiągami (pomijając wersję AMG). Jednakże miał jedną cechę, którą bił konkurencję na głowę. Mówię o niezniszczalności. Znane są przypadki W124-ek z milionem kilometrów i bez żadnej usterki mechanicznej. Warto też wspomnieć o niskim procencie pojawiania się korozji na karoserii. Zdecydowaną zaletą była ogromna paleta silników do wyboru. Mogliśmy przebierać od niczym sie nie wyróżniających dwulitrowych R4-ek, aż do w  ostatnich latach produkcji sześciolitrowego V8 . Najbardziej odpowiadającą nam jednostkę napędową mogliśmy połączyć do jednego z pięciu wariantów nadwoziowych.

                                                     
Mercedes W124 w wersji nadwoziowej Cabrio

Na początku produkcji W124 nie oferował zbyt wiele w kwestii wyposażenia, zwłaszcza w modelach z mniejszym silnikiem. Mogliśmy się spotkać w nich z np. szybami na korbki lub brakiem radia. W dzisiejszych czasach jest to nie do pomyślenia, zwłaszcza dla takiej marki jak Mercedes. Ciągle jednak mogliśmy się cieszyć z miękkiego, komfortowego zawieszenia i drewnianej deski rozdzielczej.


Jeżeli chodzi o wersję AMG, inżynierowie ze Stuttgartu zapewnili nam specjalną wersję 300E AMG Hammer wyposażoną we wspominany wcześniej silik 6.0L V8 o mocy 385 koni. Prędkość maksymalna samochodu wynosiła 305 km/h. Pozostaje zastanawiać się, jak szybko pojechałby, gdyby zamiast swojej czterobiegowej automatycznej skrzyni biegów miał nowoczesną siedmiobiegową skrzynię sekwencyjną
                                                                             
Mercedes 300E AMG Hammer

Reasumując. Mercedes W124 jest niezniszczalnym, komfortowym i stosunkowo tanim w utrzymaniu autem rodzinnym Dzieki tym cechom jest tak popularny wsród naszych rodzimych taksówkarzy, a także zwykłych kierowców, którzy chcą mieć niezawodnego klasyka.




środa, 8 stycznia 2014

Rodzaje silników.




Wiele osób pyta mnie, co to znaczy, że silnik jest na przykład "V6". W tym wpisie postaram się właśnie to wyjaśnić.

Silniki dzielimy, w zależności od: rodzaju paliwa, które je zasila; ilości cylindrów; ułożenia cylindrów; kształtu tłoka.

Zacznijmy od rodzajów paliwa. Najpopularniejsze z nich to benzyna, olej napędowy a w ostatnim czasie energia elektryczna. Samochody napędzane benzyną możemy przerobić, aby dzięki zamontowanej specjalistycznej instalacji jeździły napędzane gazem ziemnym.  Popularne stają się także auta zasilane prądem. Do napędu wykorzystywany jest silnik elektryczny.

Najczęściej stosowane są silniki z 4 cylindrami. Większość samochodów, które widzimy na naszych drogach właśnie tyle posiada. Zazwyczaj ułożone są one w rzędzie, stąd nazwa silnik rzędowy,  czterocylindrowy, w skrócie R4.

Może również zdarzyć się, że w silniku znajdzie się więcej cylindrów, jak na przykład w samochodach Volvo i BMW, które w swojej ofercie ( między innymi ) posiadały silniki R6.

                                   
                                                              Schemat silnika R4

Kolejnym rodzajem ułożenia cylindrów w silniku jest silnik widlasty, znany również jako silnik V. Silnik ten stosowany jest najczęściej w autach sportowych, ze względu na łatwość uzyskania w nim dużej pojemności i mocy. Najczęściej używa się w nich 6, 8, 10 lub nawet 12 cylindrów. Oczywiście silnik widlasty może być napędzany olejem napędowym, a dodając do tego turbosprężarkę jak w np. Audi Q7 V12 TDI, otrzymamy moment obrotowy rzędu 1200nm.

                                                                                   
                                                        Schemat silnika widlastego.

Volkswagen wpadł swego czasu na pomysł połączenia dwóch silników widlastych tworząc silnik "W". Ten układ stosowany jest w Bentleyach (W12) i Bugatti (W16). Do tego pierwszego użyto zestawienia dwóch V6-tek, a do drugiego V8-mek.

Znane są także silniki rotacyjne z najpopularniejszym w swoim rodzaju silnikiem Wankla. Użyty w nim tłok miał kształt trójkąta z zaokrąglonymi kątami. Używany był w Mazdach RX7 i RX8 i charakteryzował się dużą mocą przy małej pojemności, ale także dużym spalaniem i produkcją spalin wykraczającą poza normy. Niestety, razem z końcem produkcji tych modeli Mazdy, nie stosuje się już tego typu silników.

Coraz częściej możemy zauważyć też auta z silnikiem hybrydowym, który nie jest niczym innym jak połączeniem zwykłego benzynowego R4 z motorem elektrycznym. Możemy oczywiście użyć dowolnego silnika spalinowego.


Mam nadzieję, że ten wpis trochę rozświetlił Wam, czym wyróżniają się poszczególne silniki. Do zobaczenia następnym razem, gdy opiszę czym dla mnie jest Mercedes W124!


środa, 1 stycznia 2014

Król Senna

                                   
Tego roku będziemy przeżywać dwudziestą rocznicę śmierci człowieka, który swoim życiem dał mi przykład, że można oddać swoje życie dla pasji. Ayrton Senna, bo o nim mowa, był 3 krotnym Mistrzem Świata w Formule 1. Zginął na torze podczas Grand Prix San Marino w 1994 roku.

Był Brazylijczykiem. Kraj podzielony na dwie grupy społeczne: ludzi, którym w życiu się powiodło i skrajną biedę mieszkającą w tzw. Faveli. Senna miał to szczęście, że urodził się w tej pierwszej. Dzięki temu już w wieku 4 lat mógł zacząć ścigać się gokartem. Jak sam twierdził, były to prawdziwe wyścigi, bez pieniędzy i polityki. Jego nieprzeciętny talent został szybko dostrzeżony i w wieku 24 lat trafił do Formuły 1. Już w swoim debiutanckim sezonie zabłysną. Podczas deszczowego Grand Prix Monako zajął 2 miejsce w najsłabszym bolidzie w stawce, jakim był Toleman. Pokazał światu maraton wyprzedzania i mistrzowską kontrolę bolidu na mokrej nawierzchni. W następnym sezonie trafił do zespołu Lotus, który posiadał bolid zdolny do wygrywania, co pokazał w Portugalii, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Po trzech sezonach spędzonych w zespole z Enstone, przeszedł do Mclarena, jako kompan dla już wtedy dwukrotnego Mistrza Świata Alaina Prosta. Francuz wiedział, że Senna nie będzie miał zamiaru posłusznie jeździć za nim. We dwóch toczyli piękną walkę do końca sezonu, z której zwycięsko wyszedł Brazylijczyk, zdobywając swój pierwszy tytuł mistrzowski. Przez całą swoją karierę, Senna toczył bój z Prostem, z którego zwycięsko wychodził jeszcze 2 razy, w 1990 i 1991 roku. Za wszystkie swoje zwycięstwa dziękował Bogu, a wszystkie swoje zarobione pieniądze oddawał na rzecz biednych Brazylijskich dzieci. Na taki gest nie zdecydował się żaden inny kierowca. W swoim kraju był bohaterem znanym przez każdego. W roku 1994 zdecydował się na transfer do Williamsa, który posiadał w tamtej chwili najszybszy samochód.

Podczas weekendu wyścigowego we Włoskiej Imoli w kwalifikacjach śmierć poniósł Austriak Roland Ratzenberger. Senna bardzo przejął się śmiercią kierowcy, ale zdecydował się wystąpić w wyścigu z wywalczonego przez siebie pole position. Na szóstym okrążeniu w zakręcie Tamburello Senna stracił panowanie nad autem i z dużą prędkością uderzył w bandę. Kawałek odłamanego zawieszenia uderzył go w kask. Senna zginął na miejscu. W Brazylii wprowadzono 3 dniową żałobę narodową i zorganizowano mu pogrzeb rangi państwowej.

Dla mnie Ayrton Senna pozostanie człowiekiem, który całemu wyścigowemu światu pokazał z czym wiąże się Formuła 1 a także jak bardzo można poświęcić się swojej pasji. Został bohaterem narodowym w swoim kraju. Świecący przykład dla ludzkości.

Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku 2014!

   

sobota, 28 grudnia 2013

Muzyka w aucie

Osobom które nie mają V8 połączonego z głośnym tłumikiem, jazde w trasie umila właśnie muzyka. Jaka ona jest zależy od czynników takich jak: styl jazdy, prędkość, nastrój i oczywiście sam samochód. W tym poście opiszę, jakiej muzyki słuchać w swoim samochodzie, aby dobrze wypaść.

Gdy samochód nie ma większego znaczenia, a wybieramy się w daleką podróż, dobrze jest mieć w swoich głośnikach coś szybkiego. Jak wiadomo, jazda męczy, więc dobrze by było mieć jakąś muzykę która nas nie uśpi. Chopin na wejściu odpada. Moją propozycją byłaby muzyka typu Drum'n'Bass ze względu na szybkie tempo, które nie pozwoli nam usnąć. Wyobraźmy więc sobie sytuacje.

Jedziemy naszą ukochaną Skodą Octavią na wakacje do Bułgarii. Podróż będzie długa i męcząca. Potrzebujemy jakieś muzyki do utrzymania nas przebudzonych. Wtedy włączamy Drum'n'Bass, który utrzyma nas przy życiu i na dodatek sprawi że lekko przyciśniemy gaz.                                                                                                                                                                                                     

Jeśli jednak nie lubimy muzyki elektronicznej, może to być chociażby Rock lub Metal. Ważne, żeby było szybkie i powstrzymało nas od snu i zmęczenia.

Co jednak, jeżeli chcemy mieć muzykę odłożoną na specjalną okazję, naszym samochodem jest droga limuzyna i nie chcemy zbytnio grzać? Mam coś i na taki wypadek. Limuzyną, wiadomo jeździ się raczej po mieście (A jeśli nie to na podróże już wiecie czego słuchać) więc dobre byłoby coś wolnego, tak dla pokazania klasy. Tutaj możemy zastosować jakiś Rock, z tym , że musi być wolny. Ewentualnie, możemy zastosować muzykę charakterystyczną dla lat 80tych. Oto kolejny przykład sytuacji.

Jest ślub Twojego brata. Przed kościołem już zbierają się ludzie. Nikt Twojej obecności się nie spodziewa, bo jesteś za granicą. Nagle uwagę tłumu przykuwa podjeżdzające na parking nowe Maserati Quattroporte. Szyby są opuszczone. Zza nich patrzysz na wszystkich przybyłych Ty, mając na swoim nosie okulary typu Wayfarer. A z głośników wydobywa się:

                                         

A co jeśli kupiliśmy nowy supersamochód i chcemy się nim pochwalić znajomym? Tutaj lekko wyręczyli nas raperzy, którzy nagrali utwory o swoich własnych autach. Wykorzystując je w odpowiednim momencie, zrobimy ogromne wrażenie na naszych znajomych. Czas na kolejną sytuacje.

Informujemy naszego znajomego przez telefon, że kupiliśmy superauto i chcemy sie pochwalić. Umawiamy naszych znajomych w jedno miejsce. Gdy nasi znajomi zobaczą, że faktycznie jedziemy superautem na pewno od razu podbiegną pod drzwi. W tym momencie otwieramy je a z głośników słychać:

                                                                 
Jeśli jest to Lamborghini:

                                        

                                                               Jeśli jest to Ferrari:

                                        

                                                          A jeśli jest to Aston Martin:


                                        

Doszliśmy do wniosku, że to czego słuchamy w jeździe, zależy od sytuacji i od tego czym jeździmy. Muzyka jest nieodłączną częścią jazdy, a jeśli nie , to gdy stoimy, warto włączyć dla zwrócenia uwagi.

Poszukuję grafika, który sprawi, że ten blog będzie wyglądał jak należy. Proszę o komentarz.

Następny wpis pojawi się już w Nowym Roku, więc życze wszystkim szampańskiej zabawy w Sylwestra!



środa, 25 grudnia 2013

Jak poszczególne kraje podchodzą do budowy samochodów? cz.2 Szwecja i Francja.

W poprzedniej części mojego artykułu opisałem jak swoje samochody tworzą Japończycy i Niemcy.
Dzisiaj zapraszam na część drugą, w której pojawią się Szwedzi i Francuzi.

Zacznijmy od tych pierwszych. Szwedzi mają moim zdaniem bardzo dobry łeb do interesów. Wystarczy spojrzeć na Pana Ingvara Kamprada, najbogatszego Europejczyka i jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Już w wieku kilku lat myślał przedsiębiorzo i zaczął rozwozić podręczne rzeczy takie jak ołówki czy długopisy po okolicznych domostwach na swoim rowerze. Na troszke bardziej zaawansowany pomysł wpadło dwóch innych Szwedów, którzy przez przypadek spotkali się w restauracji, jedząc langustę. Spotkali oni się z genialną ideą założenia fabryki samochodów przystosowanych na ciężkie Skandynawskie warunki. Tak powstała istniejąca do dzisiaj firma Volvo. Chyba każdy wie jak wygląda Skandynawska zima. Stąd auta te są bardzo wytrzymałe, dzięki ich świetnemu wykonaniu. Jako,że Szwedzi lubią luksus, ich samochody są również bogato wyposażone i posiadają dynamiczne silniki, bo przecież z zaspy trzeba wyjechać. Jeśli chodzi o cenione ostatnio bezpieczeństwo w samochodach Volvo, może są one takie ze względu na łosie chodzące po Szwedzkich ulicach?
Poduszka powietrzna dla przechodniów (łosi) w nowym Volvo V40

Teraz skupmy się na czymś kompletnie innym czyli autach pochodzących z Francji. Francuzi kochają modę i wygodę. Może to dlatego ich auta są dobrze wyglądające jak ubrania Louis Vuitton i delikatne jak Francuskie szampany? Bardzo prawdopodobne. Mówiąc "delikatne" mam na myśli ich średnie wykonanie, awaryjność i osiągi (poza wyjątkami). Skupmy się na firmie Renault, moim zdaniem najlepiej obrazującej to co właśnie napisałem. Ich samochody wyglądają świetnie, ale silniki w nich zamontowane mają sławę jednych z gorszych na rynku. Dlaczego tak robią? Nie chce im się? Może po prostu tak lubią? Według mnie to ostatnie. Dzięki słabej jakości materiałów i słabej renomie marki,samochody Renault są wzglednie tanie. Reszte nadrabiają wyglądem.
Renault Latitude

Na koniec chciałem po krótce opowiedzieć historie pewnego Włoskiego inżyniera, który połączył sztukę z mechaniką, tworząc jedno z najlepszych superaut w historii. Horacio Pagani, bo o nim mowa, zaczynał od budowania bolidów Formuły 3 w latach 80tych. Później przeniósł się do Lamborghini, ale nie napracował się tam długo, gdyż jego pomysł z zakupieniem autoklawu do robienia karoserii spotkał się z odmową właścicieli marki. Urządzenie to kupił na własną rekę i w Modenie założył swój własny warsztat, który potem przerodził się w jego dom, a jednocześnie fabrykę samochodów Pagani Automobili S.p.A. Jego marzeniem było wyprodukowanie samochodu łączącego piękno i osiągi. Dokonał tego już w 1999 roku modelem Zonda, zastąpionym dopiero w 2012 modelem Huayra. To pokazuje czym jest produkcja aut dla Włochów-życiem. Włosi kochają auta, za co ja kocham ich.
Horacio Pagani

To tyle ode mnie jeśli chodzi o produkcje aut w różnych krajach. Jak widać wiele zależy od mentalności danego kraju, oraz od tego jak podchodzą do poszczególnych rzeczy.

Do zobaczenia w sobotę! Wesołych świąt!




sobota, 21 grudnia 2013

Jak poszczególne kraje podchodzą do budowy samochodów? cz.1- Niemcy i Japonia

 Jak doskonale wiadomo,samochody produkowane są w wielu krajach. Szybko zauważyć można,że każdy z tych krajów robi je jakoś inaczej. One po prostu się różnią. W tym wpisie opiszę jakie są ich różnice i jak poszczególny kraj podchodzi do budowy aut,oczywiście moimi oczami.

 Zacznijmy od tych powszechnie uważanych za najlepsze, czyli Niemieckich. Niemcy uwielbiają prestiż i niezawodność. Wystarczy spojrzeć na marki takie jak BMW, Mercedes, Audi czy nawet w ostatnim czasie Porsche, żeby przekonać się o prestiżu tych aut. Nie mówię nawet o wyposażeniu, lecz o samej renomie marki czyli tak zwanym "płaceniu za logo". Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego ceny małego,miejskiego Audi A1 zaczynają się od prawie 70tyś Złotych? Wykonanie? Na pewno, wyposażenie? Na pewno, ale przede wszystkim płaci się za to, że jest to Audi. Równie dobrze,możesz kupić Seata Ibizę, bo to to samo auto, ale przecież wolisz Audi, czyż nie? Auta z Inglostadt to stosunkowo nowa marka, a już ma renomę, a co z takim "czymś" jak BMW czy Mercedes? Tutaj pojawia się tradycja. Przez całe istnienie tych dwóch marek, tworzyli auta dla mas, dygnitarzy, polityków. Tradycje utrzymują do dzisiaj przy okazji dodając Niemiecką niezawodność i perfekcyjne wykonanie. "A co Niemcy mają z tą niezawodnością?" Myślę,że tutaj pokazuje się Niemieckie zorganizowanie jako narodu. Niemcy lubią mieć wszystko poukładane i to właśnie pokazują w swojej motoryzacji. Za to właśnie auta z za naszej wschodniej granicy są tak popularne.

                                                                             Audi A1

Przenieśmy się troche na wschód,a konkretnie do Japonii. Auta z kraju kwtinącej wiśni również są u nas cenione i całkiem popularne,mimo że nie mają tak wyrobionej renomy jak te z Niemiec. Japończycy kochają technologię,co również pokazują w swojej motoryzacji. Ciężko w to uwierzyć,ale Honda po raz pierwszy użyła swojego VTEC-a już w 1989 roku w modelu Integra. Żeby poczuć jak dawno temu to było,zaznaczę że w tamtych czasach jedną poduszkę powietrzną miały najdroższe modele Mercedesa. Tymaczasem w Japonii wymyślili system kontrolujący wznios zaworów w zależności od obrotów silnika. No geniusze. Ich zamiłowanie do technologii można zauważyć również na przykładzie Nissana GTR. Przyśpieszający jak Veyron kosztujący 5 razy mniej,bo zastosowano w nim technologię połączoną z mocnym silnikiem,ale prawie 2 razy słabszym od Bugatti. Jak wspomniałem wcześniej Japońskie marki nie mają takiej renomy jak Niemieckie,przez co nawet z tą technologią którą mają,kosztują dużo mniej,dzięki czemu są dla nich atrakcyjną alternatywą. Skąd to zamiłowanie Japończyków do technologii? Tutaj znowu pojawia sie element narodowościowy ,bo akurat większość zaawansowanych krajów Azjatyckich słynie z wysokiej inteligencji.
                                          
                          Filmik pokazujący,jakie funkcje wyświetlacza posiada nowy Nissan GTR.

 To tyle jeśli chodzi o część pierwszą mojego artykułu o różnicy w budowaniu samochodów przez poszczególne kraje. Kolejna część pojawi się w najbliższą środę, a opisze w niej,jak swoje auta robią Francuzi i Szwedzi,a także opowiem historię pewnego Włocha, który połączył sztukę z motoryzacją.

Do następnego razu!
English version: click!